

Moderator: Tomek
Myślę, że dobre na przewody, w przypadku pompy, to okręcić i rozebrać. Choć sprężone powietrze na pewno coś da. A jak nie to oddać gdzieś.Tytan pisze:To jest tylko teoria bo moze jakis czas przed tym zanim ci beka nie odpalala zaciagnelo syf z dna zbiornika a jak zbiornik nie plukany 30 lat to nie wiadomo co tam jest. Ale zaraz ktos powie ze przedow czysciutki no tak bo co mailo zaciagnac to jjz zaciagnelo a teraz ciagnoe rope. Kolego a moze jakis preparat do czyszcxenia ukladu paliwowego albo sprezone powietrze
Czytam co znajdę. ;] Co do samochodów starych lat, trzeba je poznać grzebiąc przy nich, ja przynajmniej tak twierdzę. Beczkę kupiłem, żeby nauczyć się na niej trochę co i jak działa, choć ma się to nijak do dzisiejszego przemysłu samochodowego, oraz by mieć przyjemność z jazdy tak pięknym autem, i możliwości pracy przy nim. Choć nie powinienem, to zapytam co nie tak jest w mojej wypowiedzi 2xUP, ponieważ na chłopski rozum, jeżeli ropa już w przewodach czysta to trzeba się wziąć za pompę wtryskową, bo jak czytałem wyżej to z niej także wylatywał syf. Wątpię, aby przy pomocy samego sprężonego powietrza by się to udało.stówa pisze:Myślę, że dobre na przewody, w przypadku pompy, to okręcić i rozebrać. Choć sprężone powietrze na pewno coś da. A jak nie to oddać gdzieś.
Kolego, sorry, ale Ty coś bierzesz chyba. Chcesz pomóc, to pisz , a jak nie wiesz jak pomóc, to po prostu nie pisz. To Nasze forum jak na razie jest jakieś anemiczne i trochę brak większej liczby starych i dobrych fachowców i osób znających temat naszych beczek od wielu lat. To pierwsze zdanie w moim może głupim poście to cytat z kolegi Talar. Z kolei jak mój kolega znawca beczek i wieloletni fan poprzedniej Beczkolandii stwierdził, że bardzo chętnie chciał by dalej brać udział w szkoleniu i pomocy dla nowych adeptów naszej wspólnej miłości, ale z tego co czyta posty niektórych użytkowników, to powiedział tak: rozumie, że młody i nie kuma o co kaman, ale kuźwa jak sie ma gwiazde, to po pierwsze primo trzeba mieć o niej jakąś wiedzę teoretyczną, o którą nie ma problemu, a po drugie primo przed zadaniem pytania na forum trzeba chociaż te dwie komórki do siebie zbliżyć. Kolego Talar do Ciebie piszę w tej chwili. Książkę jakąś poczytaj a później wypisuj te swoje dziwne pytania. Jak zaczynałem swoją przygodę z samochodami jako takimi, to czytałem, czytałem i tak nie doczytałem, ale coś tam mi się kołacze w głowie gdzie jest przód a gdzie tył samochodu. Mechanikiem samochodowym nie jestem, mam Mietka i usiłuję zgłębić jak najwięcej jego tajemnic i sam sobie radzić tak przy pomocy książek, jak i z pomocą mądrzejszych w temacie motoryzacji ludzi służących swoją pomocą na różnych forach internetowych. Nie zniechęcajcie ludzi do zaglądania tutaj, bo to trochę nie przystaje do naszych gwiazd. Jak ktoś chce mnie tutaj skotłować na tym forum, to bardzo proszę, ale najpierw niech przemyśli i przeczyta uważnie co tu napisałem. Pozdrawiam. Janusz