Tak jak w temacie.
Mam taką drugą beczkę, którą chętnie bym sobie zostawił na starość jako kwietnik, tylko nie chcę płacić OC - jak to zrobić?
Auto jest zarejestrowane, ma aktualne OC, na starość powiedzmy chciałbym ten kwietnik uruchomić i wtedy zacząć płacić OC gdybym to auto używał.
Czy da się to zrobić, pytanie jak? Jakaś opinia rzeczoznawcy, konserwatorów etc.?
Ma ktoś jakieś pomysły?
jeżeli jest na żółtych blachach to OC płacisz kiedy chcesz w innym wypadku jest obowiązek posiadania ubezpieczenia. Chyba, że dogadasz się ze złomiarzem o kwit z kasacji a potem o kwit z kupna pojazdu ze złomu ale wtedy opcja rejestracji tylko na żółte blachy.
W swoim wydziale komunikacji składasz wniosek o zawieszenie rejestracji, to zwalnia Cie z obowiązku płacenia OC, a auto dalej posiada status zarejestrowanego. Bardzo prosty zabieg w pełni odwracalny. Pzdr
Czyli chory kraj.
W innych państwach na zachodzie tak można zrobic. Kupiłem jako kwietnik, stało, upiększało krajobraz podwórka, teraz zachciało mi się jeździć to płacę OC i wio.
albo "sprzedaj" koledze przysłowiowemu Kowalskiemu zgłoś umowę do ubezpieczyciela, nowy właściciel może pomykać na Twoim OC do końca umowy potem olać temat jeśli auto stoi na podwórku - NIKT GO NIE ŚCIGNIE, a za parę lat odkupujesz auto rejestrujesz na siebie i zaczynasz nową historię OC auta, bo teraz już nie musisz płacić za poprzednich właścicieli
Albo łatwiejszy temat i bardziej etyczny kup sobie kartę SOS PZMOT minimalny pakiet 72 zł i OC ze zniżką, ja za swoją beczkę płacę 174 zł na rok = 246
za taką kwotę, jeśli masz gdzie trzymać auto, nie warto sprzedawać auta
Wlasnie sprzedalem merca wiec temat nieaktualny. Ale gdybym mial trzymac auto 10 lat i placic co roku 250 zl za ubezpieczenie to sie nie oplaca i tak. Najlepsze rozwiazanie to sprzedanie auta na slupa